sobota, 28 stycznia 2012

Weekend z Łodzią - Dzień 3.

To był nasz ostatni dzień w Łodzi. Zaczęłyśmy od zwiedzania cmentarza żydowskiego na Brackiej. Jest naprawdę piękny, ale droga do niego została beznadziejnie oznakowana. A właściwie nie została oznakowana wcale. Efekt? Obeszłyśmy 42-hektarowy obiekt niemalże dookoła. Było zabawnie, nie powiem. ;)

Niestety, większość nagrobków jest dość podniszczona, ale mimo to tamtejsze macewy wyglądają imponująco.
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Zgodnie z żydowskim zwyczajem na nagrobkach kładzie się kamienie.
Image Hosted by ImageShack.us
Widok na grobowiec Poznańskiego z daleka...
Image Hosted by ImageShack.us
... i z bliska. To właśnie do niego należała fabryka, w której dziś mieści się Manufaktura.
Image Hosted by ImageShack.us
A to Muzeum Miasta Łodzi - czyli dawny pałac tegoż Poznańskiego. ;)
Image Hosted by ImageShack.us
Nasze jedyne wspólne zdjęcie z Łodzi. ;)
Image Hosted by ImageShack.us
No i dwie rzeczy z wystawy, które zainteresowały mnie najbardziej. Zabytkowy telefon...
Image Hosted by ImageShack.us
... i niezwykły album fotograficzny.
Image Hosted by ImageShack.us

Tak oto dotarliśmy do końca relacji z Łodzi. Mam nadzieję, że się podobało. ;)


Translation/Übersetzung 

The photos were taken during my and Dajana's third day in Łódź.

Die Fotos sind aus unser dritten Tag in Łódź.

środa, 18 stycznia 2012

Weekend z Łodzią - Dzień 2.

Drugiego dnia zaczęłyśmy naszą wycieczkę od obejrzenia Kościoła św. Jerzego. Zbudowano go dla cara rosyjskiego przed jego wizytą w Łodzi, dziś jest to rzymskokatolicki kościół wojskowy.
Image Hosted by ImageShack.us
Następnie ruszyłyśmy na Stary Cmentarz. Nekropoplia ta jest podzielona na trzy części - katolicką, prawosławną i ewangelicką - co stanowi świadectwo wielokulturowości Łodzi. Wiele nagrobków nadgryzł już ząb czasu, ale wciąż można podziwiać ich piękno.
Kaplica Karola Scheiblera, jednego z najbardziej znanych łódzkich fabrykantów, reprezentuje część ewangelicką. Wpisano ją na listę zabytków najbardziej zagrożonych zniszczeniem przygotowaną przez UNESCO. Na rzecz jej renowacji działa specjalnie powołany komitet, a po płocie ją otaczającym można wnioskować, że prace już się rozpoczęły. Jednak, kiedy my tam byłyśmy, nie było widać żadnych robotników.
Image Hosted by ImageShack.us
Kaplica Heinzlów znajduje się w części katolickiej.
Image Hosted by ImageShack.us
Część prawosławna.
Image Hosted by ImageShack.us
Jak pisałam wyżej, wiele nagrobków uległo zniszczeniu.
Image Hosted by ImageShack.us
Inne natomiast wciąż przyciągają swoją urodą.
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Z zaskoczeniem odkryłyśmy, że na cmentarzu tym pochowano także Leona Niemczyka.
Image Hosted by ImageShack.us
Następnie ruszyłyśmy znów do Manufaktury, tym razem do mieszczącego się w niej MS2.
Po drodze mijałyśmy dawne budynki mieszkalne robotników pracujących w fabryce.
Image Hosted by ImageShack.us
W środku zachwyciła nas ogromna mapa namalowana na ścianie. Chciałabym mieć taką w domu.
Image Hosted by ImageShack.us
Wejście do toalet też było niczego sobie. ;)
Image Hosted by ImageShack.us
Jeśli chodzi o wystawę... no cóż, po raz kolejny przekonałam się, że sztuka nowoczesna to nie mój konik. ;) Oto "dzieła", które mnie zaciekawiły - namiot, do którego można było wejść i krzyczeć, uprzednio zdejmując buty (interesujący sposób pojmowania wolności...;) ) oraz pozostałości po kolacji pewnego artysty zamienione w swoisty obraz.
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Po wizycie w muzeum udałyśmy się na Plac Kościelny, po drodze mijając taki oto kwiatek...
Image Hosted by ImageShack.us
Plac Kościelny.
Image Hosted by ImageShack.us
W drodze na Piotrkowską mijałyśmy kolejne napisy...
Image Hosted by ImageShack.us
... interesujące kamienice (zwróćcie uwagę na te schody!)...
Image Hosted by ImageShack.us
... oraz zegar słoneczny w parku Staromiejskim. Moim zdaniem przypomina kawałek żółtego sera, Dajany - ślimaka. A wy co sądzicie? ;)
Image Hosted by ImageShack.us
Moja ulubiona ulica w Łodzi - Nowomiejska na Starym Mieście. ;)
Image Hosted by ImageShack.us
Główny plac Łodzi - Plac Wolności z pomnikiem Tadeusza Kościuszki.
Image Hosted by ImageShack.us
Znajduje się na nim stary ratusz i Kościół p. w. Ducha Świętego (dawniej ewangelicki).
Image Hosted by ImageShack.us
Widok na fasadę kościoła.
Image Hosted by ImageShack.us
Jego wnętrze...
Image Hosted by ImageShack.us
... i szopka.
Image Hosted by ImageShack.us
Przeszłyśmy kawałek Piotrkowską, a potem skręciłyśmy w bok. Po drodze mijałyśmy łódzkie murale, oto jeden z nich.
Image Hosted by ImageShack.us
Chciałyśmy dotrzeć do Muzeum Bajki. Mieści się ono w budynkach studia Se-Ma-For. Dość trudno jest się tam dostać (trzeba przejść przez portiernię, a potem dobijać się domofonem), ale naprawdę warto. W muzeum zgromadzono znane z produkcji studia lalki i dekoracje, na przykład Misia Uszatka...
Image Hosted by ImageShack.us
... Colargola (ta nazwa jest dla mnie niewymawialna xD).
Image Hosted by ImageShack.us
Jest też Piotruś z "Piotrusia i wilka" - filmu nagrodzonego Oskarem.
Image Hosted by ImageShack.us
Ale ta produkcja to niejedyna animacja powstała w Se-Ma-Forze, którą nagrodzono tą statuetką. Oto Wandzia w pomieszczeniu znanym z... "Tanga". :)
Image Hosted by ImageShack.us
Na koniec wizyty wyświetlono nam film. Był to obraz zatytułowany "Miasto płynie" - czyli coś o Łodzi, niekoniecznie dla turystów. Możecie obejrzeć tutaj zwiastun.
Robiło się już ciemno, więc wybrałyśmy się w drogę powrotną, mijając ciekawy budynek filharmonii łódzkiej...
Image Hosted by ImageShack.us
... i Kaskadę.
Image Hosted by ImageShack.us
Niestety, spóźniłyśmy się na tramwaj. Do następnego miałyśmy 20 minut, więc postanowiłyśmy przejść część drogi pieszo. Po drodze minęłyśmy taki oto lokal do wynajęcia. ;)
Image Hosted by ImageShack.us
Wieczorem wybrałyśmy się natomiast do Piwoteki Narodowej. Knajpę tę mogę polecić z czystym sumieniem wszystkim piwoszom - należy jednak pamiętać, by pojawić się tam przed 19 lub zarezerwować stolik, bo później wszystkie są już zajęte. ;)
Jako że Dajana nie przepada za piwem ruszyłyśmy w poszukiwaniu kawiarni, która byłaby o tej porze jeszcze otwarta. Zaglądałyśmy w każdą bramę, a w niektórych czekały na nas takie niespodzianki.
Image Hosted by ImageShack.us
Piotrkowska była pięknie oświetlona. Lampki odbijały się i w kałużach, i oknach wystawowych, tworząc niesamowity nastrój.
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us

Potem wróciłyśmy tramwajem do domu dziadków i szybko zasnęłyśmy wyczerpane intensywnym dniem.


Translation/Übersetzung 

The photos were taken during my and Dajana's second day in Łódź.

Die Fotos sind aus unser zweiten Tag in Łódź.

środa, 11 stycznia 2012

Weekend z Łodzią - Dzień 1.

W długi weekend (6-8.01) wybrałyśmy się z Dajaną do Łodzi, żeby zobaczyć to zaskakujące miasto. Łódź słynęła kiedyś z bycia siedzibą polskiego przemysłu włókienniczego. Dziś zostały z jej dawnej świetności tylko opustoszałe hale fabryczne i zaniedbane pałace wybudowane przez fabrykantów. Powoli jednak miasto odradza się i powstają takie kompleksy jak Manufaktura czy EC-1.

Podróż zaczęłyśmy od przejazdu pociągiem nocnym relacji Gdynia Główna - Wisła Głębce. Niezapomniane przeżycia zapewnili nam studenci jadący do Katowic na turniej szachowy i Pan Strażnik Miejski, którego celem był Skoczów. Dość niespodziewanie, pociąg nie był zatłoczony, więc mogłyśmy dość dobrze się wyspać. O 6:45 6 grudnia 2012 roku stanęłyśmy na dworcu Łódź Kaliska, po czym udałyśmy się na autobus, uprzednio kupując bilet trzydniowy (Łódź ma bardzo korzystne ceny komunikacji miejskiej - bilet ten kosztował nas jedyne 10 zł i był ważny na każdy rodzaj transportu miejskiego). Zostawiłyśmy bagaże w domu mojej babci i ruszyłyśmy na podbój miasta...

Najpierw wzięłyśmy udział w nabożeństwie w kościele parafialnym dziadków. Wszyscy byliśmy zdziwieni faktem, że do mszy nie służył żaden ministrant, ale ten szok zrekompensowała nam szopka:
Image Hosted by ImageShack.us
Potem spacerowałyśmy sobie ulicą Piotrkowską. Typowe dla Łodzi połączenie historycznych pozostałości i nowoczesnej zabudowy:
Image Hosted by ImageShack.us
Czasami zaglądałyśmy też w bramy.
Image Hosted by ImageShack.us
Pod archikatedrą zobaczyłyśmy dzwon zwany "sercem Łodzi".
Image Hosted by ImageShack.us
Byłyśmy tam akurat przed mszą, więc mogłyśmy obserwować modlących się ludzi.
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Z kolei w tym kościele byli ministranci - sprzedawali poświęconą z okazji Trzech Króli kredę i robili wokół siebie dużo zamieszania.
Image Hosted by ImageShack.us
Przed katedrą stała żywa szopka. Zwierzęta wypożyczono z łódzkiego zoo, ale widać nie podobało im się to, gdyż starały się ukryć. Zwykle można było zobaczyć tylko... ich ruszające się szczęki. ;)
Image Hosted by ImageShack.us
Odbicie katedry w mijanym przez nas budynku.
Image Hosted by ImageShack.us
Następnie ruszyłyśmy do palmiarni. Oto ona, a przed nią... kwitnące bratki. W styczniu!
Image Hosted by ImageShack.us
W środku czekały na nas palmy...
Image Hosted by ImageShack.us
... cytrynowce z owocami...
Image Hosted by ImageShack.us
... oraz kaktusy. Ten zaskakująco przypominał "mózgowca". ;)
Image Hosted by ImageShack.us
Widziałyśmy tam też żółwie...
Image Hosted by ImageShack.us
... i egzotyczne ryby.
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Później kontynuowałyśmy swój spacer ulicami Łodzi, napotykając różne napisy na murach. Czasem na ulicy...
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
... a czasem w bramach.
Image Hosted by ImageShack.us
Wylądowałyśmy znów pod katedrą, gdzie wzięłyśmy udział w koncercie kolęd po paradzie z okazji święta Trzech Króli.
Image Hosted by ImageShack.us
Historia zdobycia naszych koron jest bardzo zabawna...
Image Hosted by ImageShack.us
Podczas festynu częstowano również przepysznymi ciasteczkami w kształcie korony. Były tak dobre, że nie zrobiłyśmy zdjęcia przed ugryzieniem. ;)
Image Hosted by ImageShack.us
Wieczorem udałyśmy się do Manufaktury (centrum handlowego - i nie tylko, są tam także liczne kawiarnie, restauracje, kino, kręgielnia, klub, teatr i inne - powstałego na terenie starej fabryki). Jak zwykle nie zawiodły tamtejsze iluminacje. W tym roku zmieniały one kolory:
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Odwiedziłyśmy także Muzeum Fabryki w Manufakturze (i odkryłyśmy istnienie słowa "hazenistki").
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Potem poszłyśmy do kina na "Dziennik zakrapiany rumem" (kilka wątków było jakby niewyjaśnionych do końca, ale ogólnie film na plus), co zaowocowało potem krótka wizytą na Piotrkowskiej, która również była pięknie oświetlona.
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
I tak minął nam pierwszy dzień w Łodzi. :)


Translation/Übersetzung

I visited Łódź with my friend Dajana. The photos were taken during our first day there.

Ich bin mit meine Freundin Dajana nach Łódź gekommen. Die Fotos sind aus unser ersten Tag dort.