niedziela, 5 sierpnia 2012

Jüdisches Museum.

Jako wolontariuszka EVS pracuję przez pięć dni w tygodniu, a weekendy mam wolne. Otwiera to przede mną niezliczone możliwości, jeśli chodzi o zwiedzanie Berlina. Na pierwszy ogień poszło więc Jüdisches Museum, które zwiedzałam z Josephem i jego znajomymi. Joseph pochodzi z Filipin, moja rodzina wysłała do niego kartkę na Postcrossingu, a ja po przeczytaniu jego profilu, stwierdziłam, że chcę go poznać bliżej - w ten sposób został on moim penpalsem, co oznacza, że zaczęliśmy pisać do siebie listy. ;) Joseph studiuje języki europejskie w swojej ojczyźnie, a teraz dostał stypendium na letni kurs językowy w Berlinie, więc   przez miesiąc uczy się na Uniwersytecie Humboldta.

Spotkaliśmy się pod berlińskim mieszkaniem Josepha, skąd musieliśmy dotrzeć do muzeum. Oto widok na Berlin, który mieliśmy podczas przesiadki na jednej ze stacji.
Image Hosted by ImageShack.us
Muzeum Żydowskie w Berlinie składa się z dwóch budynków. Najpierw wchodzi się do osiemnastowiecznej budowli, która służyła dawniej za sąd. Obecnie jest to miejsce, gdzie przechodzi się kontrolę osobistą i kupuje bilet wstępu. Można tu też posilić się w restauracji. Drugi budynek, zaprojektowany przez Daniela Liebeskinda i inspirowany gwiazdą Dawida, to nowoczesna konstrukcja, którą czyta się niby książkę. Poniżej model muzeum i widok na jego fragment z zewnątrz.
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Zwiedzanie zaczyna się od zapoznania z kilkunastoma indywidualnymi żydowskimi historiami, którym towarzyszą przedmioty dawniej należące do ich bohaterów. Poniżej miś przywieziony z Niemiec do Polski, którego właściciel jest nieznany i rabińska korona, która trafiła do zbiorów muzeum, gdy wdowa po rabinie została zmuszona do jej sprzedaży przez trudną sytuację materialną.
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Ściany korytarzy na najniższym poziomie pokrywają napisy z nazwami obozów koncentracyjnych.
Image Hosted by ImageShack.us
Budynek kryje w sobie kilkanaście instalacji przypominających o zagładzie. Są to tzw. puste przestrzenie oraz Wieża Holocaustu, czyli betonowy szyb, do którego światło wpada tylko przez wąską szparę na samej górze, ciężkie drzwi zamykają się z hukiem, a jedyna droga na zewnątrz - jak się wydaje - to drabina, której nie można sięgnąć.
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Drugą instalacją tego typu są "Opadłe liście" złożone z 10 000 metalowych twarzy.
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
To miejsce, które robi na zwiedzającym największe wrażenie, dlatego wielu turystów się tam fotografuje. Albo fotografuje swoje dzieci w wózkach. ;)
Image Hosted by ImageShack.us
Muzeum jest bardzo dobrze zrobione, a także przyjazne dla dzieci - wiele instalacji jest interaktywnych (jak na przykład koło czasu, gdzie po przekręceniu kierownicy zmienia się obraz na wyświetlaczu, stanowiska, gdzie można oglądać filmy poświęcone różnym aspektom żydowskiej historii czy klocki przy modelach dawnych synagog).
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Znajduje się też tam ogromna zedakah (czyli żydowska puszka na datki). Turysta wrzuca monetę u góry, a potem spada ona skomplikowanym systemem rurek do skarbonki.
Image Hosted by ImageShack.us
A tak wyglądały standardowe zedakah. ;)
Image Hosted by ImageShack.us
W części wystawy opowiadającej o prześladowaniach Żydów i emigracji przez nie spowodowanej znajduje się historia Barbary Stauss, czyli matki człowieka, który wynalazł dżins. :)
Image Hosted by ImageShack.us
Muzeum opowiada nie tylko o historii żydowsko-niemieckiej, ale informuje też na temat żydowskich zwyczajów.
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Moneta Mosesa Mendelssohna, którą można zrobić sobie po włożeniu monety pięciocentowej do specjalnej maszyny,
Image Hosted by ImageShack.us
Wspominałam już o gadzetach w muzeum, prawda? Oto... koszerne żelki Haribo z automatu. xDDD
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Jedna z rzeczy, które zainteresowały mnie najbardziej - jednorazowy aparat do wykorzystania podczas bar micwy. :)
Image Hosted by ImageShack.us
Widok z góry na jedną z sal muzealnych.
Image Hosted by ImageShack.us
I ostatni element wystawy - "las" z powojennymi opowieściami niemieckich żydów.
Image Hosted by ImageShack.us
Naszym końcowym przystankiem w Jüdisches Museum był "Ogród wygnania i emigracji", gdzie mogliśmy znów spojrzeć na bryłę muzeum z zewnątrz.
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us


Translation/Übersetzung

I have visited Jewish Museum in Berlin. It may be a bit overwhelming but is definetely worth a visit. The architect, Daniel Libeskind, did a great job.

Ich habe das Jüdisches Museum Berlin besichtigt. Mann soll es besuchen, wenn mann in Berlin ist. Daniel Libeskind, der Architekt des Museums, hat es sehr gut gestaltet.