niedziela, 24 lutego 2013

The Story of Berlin.

Story of Berlin to raczej jedno z tych muzeów-pułapek na turystów, gdzie za bilet trzeba zapłacić jak za zboże, a w zamian otrzymuje się tłumy turystów, dosyć nowoczesną wystawę przekrojowo pokazującą historię danego miejsca i względną interaktywność. Mnie jednak było tam tego dnia po drodze, skoro i tak byłam już w zachodniej części miasta, a poza tym ciekawa byłam bardzo jednej z atrakcji placówki - czyli bunkra przeciwatomowego z czasów zimnej wojny. :)

To właśnie od niego zaczęłam zwiedzanie - zeszliśmy tam razem z przewodnikiem, który ciekawie opowiedział nam o jego historii. Najpierw weszliśmy do sali, gdzie mieli rozebrać się i wykąpać wszyscy wchodzący szukający schronienia już po eksplozji bomby atomowej.
 Uderzyła mnie ilość łóżek - w bunkrze mogło się schronić ok. 3 500 osób, co i tak stanowiło tylko 2% populacji miasta w tamtym czasie...
 Warunki panujące w tej kryjówce byłyby przytłaczające - spójrzcie chociażby na poniższe toalety, pamiętając, ile osób miało z nich korzystać w czasie zagrożenia.
 Co gorsza, ofiary ataku atomowego musiałyby opuścić bunkier po 2 tygodniach od eksplozji - tylko przez taki okres mogła działać maszyna oczyszczająca powietrze.
Na tabliczce widnieje podpis: "kontakt ze światem zewnętrznym"...
 Kuchnia - dramatycznie mała, jak na takie ilości ludzi!
 Trabant, który powitał mnie w sali, z której ruszyłam na dalsze zwiedzanie muzeum.
 Wystawa nie porwała mnie jakoś szczególnie, ale miała swoje momenty.
 Na przykład mapę na podłodze pokazującą rozrost Berlina od momentu jego założenia... :)
 ... albo ogromny aparat fotograficzny, do którego można było wejść... ;)
 ... albo klatkę schodową pokrytą zdjęciami osób zamordowanych przez hitlerowców oraz podłogę nawiązującą do słynnego palenia książek.
 Moją uwagę przykuła także historia dyplomaty, który dostał jako dziecko od swojej babci puszkę sera zrzuconą w trakcie mostu powietrznego. Woził ją ze sobą na misje w przeróżne zakątki świata, a po otworzeniu Story of Berlin postanowił podarować ją placówce.
 S-Bahn za dawnych lat. :)
 I na koniec - budynek, w którym znajduje się Story of Berlin. :)