niedziela, 18 sierpnia 2013

Dortmund.


Dortmund do kolejne nudne miasto Zagłębia Ruhry z samymi sklepami. Dlatego też szybko się stamtąd zmyłam i ruszyłam dalej - do największej atrakcji tamtego dnia, o której dowiecie się w kolejnym poście. ;) Ale wizyta w Dortmundzie nie była całkiem bezowocna - zobaczyłam miasto polskiej Borussi ( ;) ) i utwierdziłam się w przekonaniu, że im niemieckie miasto brzydsze, tym więcej ma dumnych mieszkańców, po tym, jak zobaczyłam chłopaka w koszulce z napisem: "Dortmund. Leider geil..." ("Dortmund. Niestety zajebisty...").

Tak to właśnie w Dortmundzie wyglądało. ;)
Aleja gwiazd Borussi. ;)
Tablica upamiętniająca dawny Ratusz, który przed zburzeniem w czasie wojny był najstarszym murowanym ratuszem w Niemczech.
Termometr wskazywał 41 stopni... ;)

"Kiełbaska pucharowa!" ;)
W mieście sporo było podobnych nosorożców ze skrzydłami. ;)

I na koniec - "Jesteśmy piłką nożną".