poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Wuppertal.

O, mamo, mamuniu, nie ma fajniejszego miasta w Nadrenii Północnej-Westfalii niż Wuppertal! Nie żeby były tam jakieś interesujące zabytki (sami się przekonacie poniżej...), ale za to jest Schwebebahn! Czyli taka kolejka jeżdżąca po szynach, które ulokowane są... nad pociągiem. A koła są jakby na dachu. :D Tutaj znajdziecie filmik o Schwebebahnie, a poniżej moje zdjęcia z przejażdżki. :) Muszę powiedzieć, że była to dla mnie jedna z większych atrakcji w Niemczech, także gorąco polecam! Wanda Grudzień. ;)

Wyszłam z S-Bahnu i od razu wiedziałam, gdzie iść, bo już z daleka dostrzegłam tę specyficzną konstrukcję, po której porusza się kolejka. ;)
A tak wyglądają pociągi.
Po prawej wnętrze jednego z nich.
A tutaj widać wagon z bliska.
Wsiadłam do środka, kolejny pociąg nadjechał na przeciwny tor i...
... ruszyliśmy! :D
Tak mi się spodobało, że na ostatniej stacji przesiadłam się do pociągu jadącego w stronę, z której przejechałam i ruszyłam na przejażdżkę jeszcze raz. Tym razem usiadłam tuż za kierowcą - gdyby nie to, że swoją karierę zaplanowałam już dawno temu, rzuciłabym wszystko w diabły, zamieszkała w Wuppertalu i została kierowcą Schwebebahnu! :D
W okolicy kolejki reklamy były szczególnie pomysłowe, coś na kształt polskiego "Kolejkujcie dalej do Media Markt!" itp. ;)
Oczywiście, nie mogło zabraknąć pamiątkowej foci z rąsi w Schwebebahnie. < 3 
Zbliżenie na "tory".
Wysiadłam w centrum i udałam się na krótki spacer. Jak już mówiłam, w Wuppertalu nie było nic ciekawego prócz kolejki, ale za to robiła ona za milion innych atrakcji! :D
Nie mogło zabraknąć lodów. ;)
I na koniec - przejście podziemne przy dworcu głównym.

PS. Na koniec pragnę serdecznie pozdrowić wszystkich Wuppertalczyków, którzy patrzyli na mnie jak na idiotkę, bo robiłam wszystkiemu zdjęcia i taka byłam podekscytowana przejażdżką. Pamiętajcie, najważniejsze to umieć się cieszyć z drobnostek! xDD