niedziela, 22 września 2013

Do Orkanówki z powrotem przez Niedźwiedź.

Ostatni dzień w Gorcach postanowiliśmy spędzić na spokojnie - poszliśmy tylko kilka kilometrów do Orkanówki, czyli domu Władysława Orkana, jednego z najważniejszych ambasadorów Gorców i piewcy tamtejszych pejzaży. Ja i Dosia miałyśmy ochotę na trochę dalszy spacer, więc do Koninek wracałyśmy naokoło przez Niedźwiedź, ale chłopcy wrócili tą samą drogą, którą przyszliśmy, więc dotarli do celu dużo szybciej niż my. Stracili przez to jednak ostatnie kilka godzin spędzone z pięknymi górskimi widokami, którymi my mogłyśmy się cieszyć.

Orkanówka.
Widok z tarasu znajdującego się przy Orkanówce.
W dalszej drodze.
I na koniec - kolejny "szczery plakat wyborczy". O ile ten pierwszy jeszcze dało się przełknąć, o tyle ten wyjątkowo zraził mnie do całej idei. Wytyka się prezydentowi Komorowskiemu, że nie zna ortografii, a autor plakatu sam nie wie, jak pisze się "niegłosowanie"...